Niemcy skierują uwagę na 250. urodziny Beethovena

Beethoven Jubiläums Gesellschaft gGmbH

 

Do 250. rocznicy urodzin Ludwiga van Beethovena, przypadającej w 2020 r., szykuje się nie tylko muzyczny, ale także turystyczny świat. Oczy wszystkich są zwrócone na Niemcy – ojczyznę kompozytora.

Według metryki, Ludwig van Beethoven urodził się w Bonn 17 grudnia 1770 r. Niektórzy beethovenolodzy podają datę o dzień wcześniejszą. Dawid W. Barber twierdzi, że ojciec kilkuletniego Ludwiga pragnął, żeby chłopca uznano za cudowne dziecko, jak Mozarta, i odmładzał syna o dwa lata. Sam Beethoven myślał, że urodził się w 1772 r. i tak wszędzie podawał.

Ale czy warto o to kruszyć kopie? Z datą urodzenia Chopina też wiąże się rozbieżność. Jak się żartobliwie wyraził Waldemar Dąbrowski: «geniusz może rodzić się dłużej».

Nasz ojciec Ren

Pierwsze 22 lata życia Beethoven spędził w Bonn. Mimo że jego dzieciństwo i młodość nie były «sielskie, anielskie», z czułością wspominał swoją małą ojczyznę w dolinie Renu i rzekę, o której miał zwyczaj mówić «Nasz ojciec Ren».
W kamienicy, w której się urodził, przy Bonngasse 20, mieści się muzeum (Beethoven-Haus Bonn). Wzruszającym eksponatem jest fortepian, na którym grał w ostatnich latach życia, gdy był już zupełnie głuchy. Skonstruowany specjalnie dla niego instrument, został wyposażony w dodatkowe struny, żeby kompozytor mógł odczuwać wibracje. Klawisze najczęściej używane są głęboko wytarte. Jak można przypuszczać, uderzał w nie z całej siły z rozpaczy, że nie słyszy.

Z wiedeńskiego mieszkania sprowadzono też biurko, w którym trzymał najcenniejsze dla siebie rzeczy. Po jego śmierci znaleziono tam testament, nazwany później Testamentem z Heiligenstadt (od dzielnicy, w której mieszkał). Jest to przejmujący krzyk buntu i bólu człowieka tracącego słuch.

W sekretnej szufladce przechowywał list do «nieśmiertelnej ukochanej». Najprawdopodobniej adresatką była jego narzeczona Teresa Brunsvik. Mimo wzajemnego uczucia, związek się rozpadł. List jest bez daty. Nie wiadomo, czy został kompozytorowi zwrócony, czy nie był wysłany. Beethoven kochał się w wielu kobietach – w każdej nieszczęśliwie.

Ślady w Bonn

Obiektów związanych z kompozytorem jest w jego rodzinnym mieście więcej. Należy do nich uniwersytet. Przed wyprowadzką do Wiednia, Beethoven był słuchaczem wykładów z literatury niemieckiej na Mixische Akademie – prekursorce dzisiejszego uniwersytetu bońskiego. W katedrze oraz w kościele św. Remigiusza grał na organach podczas mszy, a w Reducie wystąpił przed Haydnem, który zatrzymał się w Bonn w drodze z Wiednia do Londynu.

Pomnik przed pocztą został odsłonięty w 1845 roku, w 75. rocznicę urodzin Beethovena. W tym samym roku odbył się w Bonn pierwszy Festiwal Beethovenowski, który zaszczycili obecnością Liszt i Berlioz. Od 1998 r. jest on corocznym wydarzeniem o nazwie Beethovenfest. Koncerty odbywają się nie tylko w Bonn, ale także w okolicznych nadreńskich kurortach.

Przed główną salą koncertową w Bonn (Beethovenhalle) stoi pomnik dłuta Klausa Kammerichsa. Kiedy patrzy się na niego z bliska, widzi się betonowy labirynt i nic więcej. Dopiero z pewnego oddalenia dostrzega się, że nieregularne płytki układają się w twarz kompozytora. To majstersztyk godzien geniuszu Beethovena.

Wspomnienie z Kolonii

W marcu 1778 r. siedmioletni Beethoven wystąpił po raz pierwszy publicznie, grając na fortepianie. Debiut miał miejsce w Kolonii.

Na długo przed czasami beethovenowskimi, każdy, kto przybywał do Kolonii pierwsze kroki kierował do katedry. I tak jest do dzisiaj. To bez dwóch zdań jedna z najwspanialszych budowli sakralnych na świecie, a w pewnym momencie największa świątynia chrześcijańska. Wznoszono ją od 1248 aż do 1880 r. Na zewnątrz olśniewa ponadstupięćdziesięciometrowymi wieżami. To one były przyczyną tak długiej budowy. Wewnątrz znajduje się sarkofag z 1200 r. zawierający relikwie Trzech Mędrców ze Wschodu. Absolutne arcydzieło! Pod względem wielkości, przepychu i artyzmu nie ma sobie równych.

Zważywszy, że Kolonię od Bonn dzieli nieduża odległość, Beethoven zapewne nie raz był w tej katedrze. I jak można się domyślać, budowla zostawiła niezatarty ślad w jego pamięci.

Dowód na istnienie Boga

Pierwsze tournée Beethovena po osiedleniu się w Wiedniu obejmowało Pragę, Drezno, Lipsk i Berlin. W Lipsku śpiewaczka operowa Józefina Duszek prawykonała jego arię koncertową Ah, perfido.

Tradycje muzyczne Lipska sięgają 1254 r. Z tego roku pochodzi pierwsza wzmianka o Chórze Chłopięcym św. Tomasza (Thomanerchor). Szyld, pod którym śpiewały setki pokoleń istnieje do dzisiaj i niezmiennie ma dobrą renomę. Podobnie jak założona w XVIII w. orkiestra lipskiego Gewandhausu, której obecnie szefuje Riccardo Chailly.

Z Lipskiem na 27 lat związał się Jan Sebastian Bach, który objął tu posadę kantora i dyrektora szkoły przy kościele św. Tomasza. W Lipsku skomponował większość swoich kościelnych kantat i obie Pasje. Istnieje opinia, że gdyby nie było innych dowodów na istnienie Boga, mogłaby nim być muzyka Jana Sebastiana Bacha. O związku JSB z Lipskiem przypomina pomnik kompozytora przed kościołem św. Tomasza i Festiwal Bachowski.

W Lipsku urodził się Richard Wagner – trzeci obok Bacha i Beethovena najsławniejszy kompozytor niemiecki. Do bywalców miasta należało kompozytorskie małżeństwo Robert i Clara Schumannowie. Felix Mendelssohn- Bartholdy założył tutaj pierwsze niemieckie konserwatorium. Chętnie przyjeżdżał tu także Goethe, który upodobał sobie działającą do dziś kawiarnię Arabischer Coffe Baum.

Trasa wagnerowska

Urodzony w Lipsku Richard Wagner wyraźniejsze ślady zostawił w Monachium, Norymberdze, a przede wszystkim w Bayreuth, gdzie od 1876 r. odbywa się jeden z najsłynniejszych festiwali muzycznych na świecie. Powstał do prezentacji wyłącznie oper Wagnera, w specjalnie zbudowanym teatrze, częściowo zaprojektowanym przez samego kompozytora. Na inaugurację przybywają najważniejsze osoby w państwie.

Beatlesi i Elphi

Muzycznym miastem jest również Hamburg – miejsce urodzin Brahmsa i Mendelssohna oraz wieloletniej pracy Telemanna i Carla Philippa Emanuela Bacha (syna Jana Sebastiana). W kamienicach na Peterstrasse, w tzw. „Dzielnicy Kompozytorów” ulokowano monograficzne muzea.

W istniejących do dziś klubach muzycznych na Große Freiheit grali Beatlesi, tuż po zawiązaniu się zespołu. Od 2008 r. ich występy upamiętnia plac Beatlesów.

Najnowszym muzycznym obiektem w Hamburgu jest Filharmonia nad Łabą (Elbphilharmonie, nazywana w skrócie Elphi). Emocje wywołane przedłużającą się budową i sześciokrotnym przekroczeniem budżetu powoli wygasają i na pierwszy plan wysuwa się muzyka w mistrzowskich interpretacjach.

Każde z przedstawionych wyżej miast ma też wiele pozamuzycznych atrakcji. Lipsk słynie z targów, w tym prestiżowych targów książek. Norymberga z najstarszego jarmarku adwentowego. Monachium… nie tylko z Oktoberfest i BMW. W stolicy Bawarii jest ponad 60 muzeów. Hamburg ma więcej kanałów i mostów niż Amsterdam z Wenecją razem wzięte. A to dopiero początek listy przyjemności.

 Tekst powstał we współpracy z Niemiecką Centralą Turystyki: www.germany.travel