Osiem trendów, które kształtują rozwój turystyki

W roku 2018 liczba międzynarodowych podróży wzrośnie od 5 proc. i wyniesie 1,4 mld, a poziom wydatków turystów wzrośnie o 9 proc. – wynika z raportu Euromonitor International. Eksperci przyjrzeli się długofalowym trendom, które będą kształtowały rynek turystyczny w nadchodzących latach.

Wzrost międzynarodowych podróży napędzany jest przez dojrzałe rynki, takie jak Europa, Stany Zjednoczone czy Japonia, natomiast region Azji i Pacyfiku charakteryzuje duża dynamika wzrostu liczby podróży krajowych (10 proc.). Region ten przoduje również pod względem wzrostu poziomu wydatków. W różnych rejonach świata rynki turystyczne rozwijają się inaczej i są zdominowane przez inne trendy. Raport Euromonitor International pokazuje, co będzie napędzało przemysł turystyczny w Europie, Azji, obu Amerykach, na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

Europa bez plastiku i z inną ścieżką sprzedaży

Autorzy raportu podkreślają, że europejski rynek turystyczny charakteryzuje się dużą odpornością i notuje wzrost mimo zawirowań, takich jak kryzys imigracyjny i ataki terrorystyczne oraz załamania polityczne i gospodarcze. W mediach bez przerwy omawiane jest zjawisko „overtourism”, a instytucje odpowiedzialne za promocję miejsc szukają sposobów, by przyciągnąć „właściwego” odwiedzającego. Przywiązują więc coraz większą uwagę do jakości produktu i stawiają na nisze: kulturę i sztukę, sport, kulinaria, wellness. A władze popularnych miast turystycznych szukają sposobu, by zrównoważyć potrzeby turystów i mieszkańców.

1. Więcej punktów styku z klientem

Problemem dla wielu firm turystycznych jest „linearność” ścieżki sprzedaży: klient trafia od jednego usługodawcy do drugiego w jednostronnej podróży wiodącej do zakupu i na tym kończy się jego kontakt z marką. Przy tak sporadycznych, odbywanych co najwyżej kilka razy do roku kontaktach, ciężko jest zdobyć lojalność konsumentów. Firmy szukają więc sposobu, by wyjść poza tradycyjną sprzedaż i rozszerzyć pole interakcji z kupującymi.

W raporcie jako przykład takich działań pokazana jest akcja Lufthansy, która w programie FlyNet udostępnia pasażerom internet na pokładach samolotów, a w ramach akcji pilotażowej, przeprowadzonej w październiku 2017 r. z siecią handlową Rewe umożliwiła klientom robienie zakupów online z dostawą do domu.

Kolejnym przykładem wyjścia poza tradycyjny produkt jest akcja sieci Accor, skierowana do lokalnej społeczności. By pozyskać nowych klientów i otworzyć się na miekszańców, sieć hotelowa stworzyła aplikację AccorLocal, za pośrednictwem której oferuje szereg usług osobom mieszkającym w pobliżu hotelu. Zachęca ich, by wpadli na śniadanie, na zajęcia z jogi czy fitness, udostępniają przestrzeń do co-workingu oraz możliwość dostarczania i odbioru przesyłek.

2. Na wojnę z plastikiem

Plastikowe śmieci to problem, który coraz bardziej wpływa na świadomość nowoczesnego społeczeństwa i nie omija to branży turystycznej. Opinią publiczną szczególnie wstrząsnęła informacja, że jeśli czegoś nie zrobimy wkrótce w oceanach będzie więcej plastiku niż ryb. Wiele firm również z branży turystycznej zadeklarowało, że zmniejszy zużycie plastiku.

Jednym z najszerzej rozpowszechnionych w przemyśle turystycznym i gastronomicznym plastikowych produktów są słomki. Zmniejszenie ich zużycia zadeklarowały firmy takie jak: American Airlines, Marriott, Hilton, AccorHotels, Hyatt i ostatnio Grupa Thomas Cook. Wśród proponowanych alternatyw pojawiły się jadalne słomki organiczne – które nawet jeśli się wyrzuci, ulegną całkowitemu rozkładowi podobnie jak np. skórka od banana.

Do grona „zielonych” firm dołączył też Ryanair, który zadeklarował, że do 2023 roku całkowicie wyeliminuje zużycie plastikowych jednorazówek zastępując je produktami z materiałów organicznych, papierowymi opakowaniami. Chce też, na podobieństwo kawiarni sieciowych, zachęcić klientów do korzystania z własnych kubków do napojów.

Azjaci mają dość bycia ciągle online i chcą zachować dziedzictwo

Azja Wsch. to region, który od lat charakteryzuje się dużym tempem rozkwitu turystyki – czemu sprzyja szybki rozwój gospodarczy, co idzie w parze ze wzrostem i bogaceniem się klasy średniej, szukającej nowych sposobów na wydawanie pieniędzy. Czynnikiem sprzyjającym jest też zniesienie przez wiele krajów wymogów wizowych dla sąsiadów z regionu – co sprzyja podróżom wewnątrz regionu. Turystykę napędzają też duże wydarzenia sportowe – branża już cieszy się na igrzyska w Tokio.

Kraje Azji Wschodniej to również forpoczta cyfrowej rewolucji. Chińczycy, Koreańczycy to społeczności bardzo zdigitalizowane, a duzi gracze tacy jak Expedia czy Booking walczą o wejście na te rynki, starając się pozyskać do współpracy lokalne firmy. Ale konkurencję mają silną, w Chinach najmocniejszymi pośrednikami online są takie serwisy jak Ctrip czy Fliggy.

3. Zgub się, by odnaleźć siebie

Bycie ciągle online wiąże się z syndromem FOMO („fear of missing out”), czyli lękiem przed przegapieniem czegoś ważnego dla cyfrowej społeczności. Jednak w rejonie Azji i Pacyfiku pojawia się już trend idący na przeków – czyli JOMO („Joy of missing out”), czyli swoista radość z przeżywania świata na żywo w odłączeniu od urządzeń mobilnych.

Jedna z turystycznych firm brytyjskich, Black Tomato, pomaga oderwać się od codzienności oferując klientom podróż, podczas której się zgubią. Wiedzą jedynie, o której mają stawić się na lotnisku, a potem są wywożeni w nieznane, z dala od cywilizacji. Zostają jedynie wyposażeni w wiedzę, gdzie mają trafić, muszą znaleźć swoją drogę sami, np. wydostać się z dżungli w Indonezji czy na Borneo. Są to miejsca z dala od wifi, pozwalające całkowicie wyłączyć się ze świata wirtualnego i przeżyć coś naprawdę.

Innym sposobem, by wyjść naprzeciw temu trendowi, jest oferowanie noclegów w ekologicznym, tradycyjnym otoczeniu. Takie luksusowe „chaty”, zbudowane wyłącznie z naturalnych materiałów znajdują się np. w Soneva Kiri Resort na wyspie Koh Kood. To luksusowy ośrodek, dostępny wyłącznie prywatnym połączeniem z Bangkoku, który oferuje wypoczynek w zgodzie z filozofią SLOW LIFE (Sustainable, Local, Organic, Wellness, Learning,
Inspiring, Fun, Experiences).

4. Zakonserwować Chiny

Chiny są często postrzegane jako kraj z miastami zasuniętymi smogiem oraz z rosnącą produkcją i przemysłem. Stąd wziął się ogólnokrajowy trend, by położyć nacisk na ekologię oraz zachowanie dziedzictwa kulturalnego i różnorodności oraz wykorzystanie turystyki do zaktywizowania terenów wiejskich.

Jednym z projektów, w które włączyła się branża turystyczna, były starania o zachowanie 50 rezydencji z okresu dynastii Ming i Quing, które w Szanghaju zagrożone były rozbiórką na potrzeby nowoczesnej inwestycji. Amanyangyun Resort to turystyczna wioska pod Szanghajem, do której przy wielkim koszcie i wysiłku przeniesiono zabytkowe budynki i otoczono minimalistycznymi zabudowaniami tworząc ośrodek spa dla turystów.

Coraz większą popularnością cieszy się też aplikacja uruchomiona przez koncern Alibaba – Ant Forest. Pokazuje ona użytkownikom, do jakiej emisji dwutlenku węgla się przyczyniają codziennymi zachowaniami i podpowiada, jak ją zredukować. W miarę postępów, każdy użytkownik hoduje swoje wirtualne drzewo, które gdy urośnie, jest faktycznie sadzone w środkowej Mongolii przez Ant Financial

Ameryki poza granicami branży i w nowych środkach transportu

Oba kontynenty przeżywają zachwianie politycznej równowagi, co może mieć wpływ na ruch turystyczny. W Stanach Zjednoczonych eksperci spierają się o „efekt Trumpa”, który miał rzekomo wpłynąć na spadek przyjazdów z Meksyku, jednak z drugiej strony wzrosła liczba przyjazdów z Kanady. Ten ostatni trend może się jednak odwrócić na skutek polityki USA, blokującej przyjazdy wszystkich osób z Kanady, mających jakikolwiek związek produkcją marihuany, która została tam zalegalizowana. Kraje Ameryki Południowej też przechodzą zawirowania: krwawe protesty antyrządowe w Nikaragui, wybory prezydenckie w Meksyku, Brazylii i Kolumbii. Z kolei Wenezuela przeżywa poważny kryzys gospodarczy.

5. Zatrzeć granice biznesu

Turyści są turystami tylko kilka razy w roku, ale konsumentami są przez cały czas. Firmy turystyczne zaczynają to rozumieć, podobnie jak branża gastronomiczna. Ale jest też trend odwrotny – firmy handlowe zaczynają się przyglądać usługom turystycznym, szukając nowych sposobów dotarcia do klienta. Na przykład Ikea promuje swoje produkty kuchenne w restauracjach typu pop-up.

A np. sieć handlowa West Elm, specjalizująca się w wyposażeniu wnętrz, chce otworzyć sześć hoteli w Stanach Zjednoczonych. Łączy więc ze sobą handel i hotelarstwo, zaciera też granice między hotelem a domem – bo jej klienci znajdą w hotelach meble i akcesoria takie, jakimi urządzili swoje mieszkania. Wpisuje się też w potrzeby klientów, którzy mają dość standardu sieciówek i szukają hotelu unikalnych, butikowych, autentycznych.

Z kolei linie lotnicze Cathay Pacific, borykając się ze spadkiem obrotów i zmniejszeniem zainteresowania lotami długodystansowymi, wyszły poza lotnictwo i otworzyły kilka restauracji pop-up, serwujących w Stanach Zjednoczonych kuchnię orientalną. Aby dać klientom posmakować tego, co czeka ich u celu podróży, którą mogą odbyć samolotami Cathay. Akcja promocyjna, inspirowana barem noodle, który klienci przewoźnika mogą odwiedzać w hali na lotnisku w Hong Kongu najwyraźniej przyniosła rezultaty, bo w 2018 roku obroty firmy wzrosły.

6. Ekonomia dzielenia się i dostępu

Rewolucją w branży turystycznej była idea ekonomii zbudowanej na dzieleniu się dobrami i dawaniu odpłatnie dostępu do zasobów. Młodzi konsumenci nie chcą już kupować willi w Toskanii, bo jest Airbnb. Nie muszą też kupować samochodu – wystarczy im Uber. To zjawisko, które wywraca do góry nogami wiele segmentów biznesu i tworzy nowe, dopiero zaczyna rozkwitać.

Jednym z pól takiego rozwoju jest transport miejski – np. wypożyczalnie rowerów, ale nie tylko. Przebojem do miast świata weszły skutery, a najnowszym przebojem są hulajnogi elektryczne. Firmy takie jak Skip czy Scoot dogadały się z władzami amerykańskich miast i pootwierały wypożyczalnie. Funkcjonują już w 65 miastach i zaczynają się przyglądać rynkowi europejskiemu.

Korki przestaną być wiarygodną wymówką dla spóźnialskich z Sao Paolo czy Mexico City. „Nie mam przecież helikoptera” już nie zadziała, bo teraz mieszkańcy tych miast mogą sobie zamówić przelot aplikacją zaprojektowaną na kształt Ubera. Voom to inicjatywa grupy Airbus, pierwotnie z myślą o tych, którzy bardzo się spieszą w mieście. Ale ma duży potencjał w turystyce – stąd np. partnerstwo z Air France. Pasażerowie linii polecą teraz do Meico City z lotniska helikopterem.

Afryka i Bliski Wschód płynnie i z mniejszym budżetem

W tym rejonie nowe kierunki zaczynają prześcigać te tradycyjne – dzięki tanim liniom, bezpieczeństu oraz ułatwieniom wizowym. Dużą rolę zaczynają odgrywać potentaci naftowi – Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska, która niedawne otworzyła się na turystykę. Kraje te inwestują kolosalne pieniądze w nowe źródła dochodu, takie jak właśnie turystyka. Stawiają na rodziny i turystów eksperymentujących, budują więc parki rozrywki, wspierają powstawanie obiektów noclegowych ze średniej półki oraz w pakiety wypoczynkowe. Z kolei Airbnb weszło przebojem do krajów Afryki, takich jak Tanzania, Kenia, Maroko, RPA.

7. Podróż bez przeszkód

Kraje takie jak ZEA postawiły na jak największą płynność doświadczenia podróży, której ma nic nie zakłócać. Stąd technologie biometryczne i rozpoznawania twarzy na lotniskach, które mają ułatwić proces odprawy i zlikwidować kolejki. Podobnie w hotelach – meldowanie online, dostęp do pokoju bez konieczności pobrania klucza, łatwe płatności mobilne – wkrótce turyści będą tego oczekiwali wszędzie.

Przykładem jest to, jak Emirates radzi sobie z odprawą bagażową. System Wasla już przyczynił się do zmniejszenia odsetka zagubionych walizek. Firma przyszłość widzi w automatyzacji i robotyce – to maszyny mają zajmować się całą obsługą bagażu od momentu odprawy aż do odbioru na hali przylotów. Tak ma być na lotnisku Al Maktoum International Airport, które dla Emirates ma stać się najważniejszym hubem.

8. Wyjazd do Afryki dla klasy średniej

Zmiana grupy docelowej na mniej zamożną to kolejny trend widoczny w tym rejonie świata. Infrastruktura turystyczna w Afryce powstawała tradycyjnie z myślą o kliencie bardziej zasobnym. Teraz branża turystyczna chce przyciągnąć raczej klasę średnią, stąd inwestycje mające na celu zróżnicowanie bazy noclegowej i otwieranie kolejnych tanich połączeń lotniczych.

Na przykład sieć Radisson chce do 2023 r. rozszerzyć portfolio obiektów w strefie sub-saharyjskiej do 120 hoteli, co oznacza zwiększenie jej o 60 proc. I mają to być przede wszystki obiekty z półki cenowej osiągalnej dla średnio zamożnego klienta.

Także Etihad Airways, uważana za jedną z najbardziej luksusowych linii lotniczych świata, celuje w klienta ze średniej półki. Wprowadza płatności za bilety w ratach, a od września także tańsze loty wyłącznie z bagażem podręcznym (tzw. Deal Fare).