Tunezja: planowany czterokrotny wzrost

archiwum prywatne

Jak do tej pory, 11 polskich touroperatorów uwzględniło Tunezję w katalogach na 2018 rok. Zaplanowana liczba pakietów czterokrotnie przewyższa wyniki sprzedaży z 2017 roku.

Podsumowanie 2017 roku w tunezyjskiej turystyce i plany na rok 2018 przedstawia Waszej Turystyce Ahmed Meddeb, dyrektor Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki.

 

Jaki był miniony rok dla turystyki w Tunezji? Są powody do zadowolenia?

Patrząc całościowo na ruch przyjazdowy do Tunezji, możemy mówić o powrocie dobrej koniunktury. W 2017 roku odwiedziło nas ponad 7 mln turystów zagranicznych, co stanowi wzrost o 25 proc. Dopisali turyści z naszych tradycyjnych rynków przyjazdowych: Francuzi, Niemcy. 

Oraz Polacy?

Zauważyliśmy duży, ponad sześćdziesięcioprocentowy wzrost liczby odwiedzających z Polski. W zeszłym roku kierunek ten był sprzedawany przez ośmiu polskich touroperatorów, m.in. Itakę, TUI, Rainbow, Sun&Fun, Oasis Tours. W sumie do Tunezji poleciało 18 tys. Polaków. To nie jest dużo w porównaniu z wynikami chociażby w 2010 roku, jednak i tak to duży wzrost w stosunku do 2016.  Wszystko zmierza ku temu, by odbudować turystykę z Polski do Tunezji. 

Jakie są plany polskich touroperatorów na 2018 rok?

Nastąpi ogromny wzrost liczby zaplanowanych miejsc w samolotach czarterowych do Tunezji. Powrócą loty na Dżerbę, która będzie pierwszym kierunkiem sprzedawanym w 2018 roku. Loty na wyspę wystartują już 29 marca, znajdą się w ofercie pięciu touroperatorów: TUI, Itaki, Rainbow, Sun Fun i Eximu.  Potem 26 kwietnia nastąpi jak zwykle otwarcie sezonu letniego i ruszą loty do pozostałych destynacji. 

A jak wyglądają szacunki co do sprzedaży w 2018 roku?

Oceniając na podstawie sprzedaży first minute, możemy się spodziewać bardzo dobrego roku. Nie będę podawał danych procentowych, startujemy bowiem z bardzo niskiego pułapu. 

Ilu touroperatorów włączy Tunezję do oferty i ile miejsc w czarterach planują łącznie?

W sumie znajdziemy się w katalogach jedenastu organizatorów: Itaki, TUI, Sun&Fun, Eximu, Rainbowa, Wezyra, Neckermanna, Prima Holiday, Net Holiday, Best Reisen i Oasis. Zgodnie z moją wiedzą na dzień dzisiejszy, planowanych jest ok. 80 tys. miejsc w samolotach czarterowych. Oczywiście, te plany będą weryfikowane i dostosowywane do poziomu sprzedaży.

Jak radziła sobie branża turystyczna w Tunezji w czasie zapaści turystyki? 

Hotelarze zostali objęci programem wsparcia rządowego – i chodzi tutaj nie tylko o zastrzyk finansowy. Poczyniono kroki, by pobudzić turystykę krajową. Ta stanowiła w 2017 roku ok. 15% całości ruchu turystycznego, co jest znacznym wzrostem w stosunku do sytuacji z lat poprzednich. Hotelarze pozyskali też klientów z lokalnych rynków, np. z Algierii. 

Poza tym – wierząc, że sytuacja jest tymczasowa – hotele wykorzystały ten czas, by odnowić swoje obiekty. Wierzymy, że oprócz poczucia bezpieczeństwa trzeba też postawić na jakość. Powstały ponadto nowe hotele, w tym sieciowe: Four Seasons i Movenpick w Tunisie, a także Radisson i Steinberger w Sousse. W sumie zamknięto niewiele obiektów. 

A jakie są plany na 2018 roku jeśli chodzi o podniesienie poziomu bezpieczeństwa turystów?

Kwestie bezpieczeństwa są nadal priorytetowe dla rządu. W tym zakresie zrobiono już mnóstwo, teraz będzie to kontynuowane, wzmacniane. Zabezpieczamy granice kraju, miasta, obiekty. Ważne będą nie tylko bezpośrednie środki zapobiegawcze, ale też wszystkie działania, które mogą udaremnić ewentualne planowane akcje terrorystyczne. Ale sądzę, że odwołanie ostrzeżenia przez wszystkie ministerstwa spraw zagranicznych – w tym polskie – świadczą o tym, że bezpieczeństwo w Tunezji zostało przywrócone.

Jak wyglądają Państwa tegoroczne plany promocyjne na polskim rynku?

W kwietniu ruszymy z naszą nową kampanią, podejmiemy też działania promocyjne wspólnie z polskimi touroperatorami. Ponadto stawiamy na działania PR, study toury dla dziennikarzy, akcje z udziałem celebrytów. Prawdopodobnie będziemy obecni na tych samych imprezach targowych, co w 2017 – w Warszawie i Katowicach.