Dolina Vratna w środku sezonu

AG

W Dolinie Vratnej na Słowacji działają wszystkie wyciągi, na stokach odpowiednia ilość śniegu i otwarte wszystkie trasy. Gospodarze czekają na rozpoczynające się na Słowacji ferie szkolne.

Na parkingach pod wyciągami, jak przez cały sezon, widać sporo rejestracji z Polski – więcej jest tylko słowackich.

Ľudmila Porubčanská ze stacji narciarskiej Vratna powiedziała: „Zima odwiedza nas najwięcej turystów z Polski, Czech, Węgier. Rosjanie do nas trafiają rzadko… Ten sezon zaczął się dla nas nieco później. Kolejka gondolowa, ruszyła dopiero 26 grudnia, potem długo ie mogliśmy się doczekać śniegu i niskich temperatur. Ale teraz wszędzie można jeździć, trasy są codziennie przygotowywane przez ratraki. Ten tydzień jest w miarę spokojny, ale już w weekend spodziewamy się wielu gości, zaczynają się ferie szkolne na Słowacji.”

Najwięcej narciarzy oczywiście korzysta z tras na Pasiekach. Czynny jest tu wyciąg krzesełkowy (4-osobowa kanapa), dwa orczyki i wyciąg dziecięcy. W dół prowadzą świetnie przygotowane trasy czerwone. Po wyjściu z krzesła możemy zjechać w dół na stronę Pasiek lub podjechać do orczyka wywożącego na Południowy Gruń. Stąd prowadzi kolejna trasa czerwona, stok lubiany jest tez przez freeridowców.
Kolejka gondolowa na Chleb jeździ i od pewnego czasu czynne są też trasy na Chlebie. Jedyna przeszkodą w ostatnie dni było duże zachmurzenie i mgły, ale prognozy na najbliższe dni są pozytywne. Na zboczach Chlebu poprowadzono same czarne trasy, w tym jedną o długości ponad trzech kilometrów, prowadzącą na sam do Chaty Vratnej i dolnej stacji gondoli. Zbocze Chlebu również jest lubiane przez miłośników freeride’u, mają oni do dyspozycji kopułę szczytową oraz teren pod kolejką gondolową.
Poza nartami warto przejść się do oddalonego o kilkanaście minut spacerem od Chaty Vratnej, symbolicznego cmentarza ofiar gór. Drewniana konstrukcja, na której przywieszone są tabliczki z nazwiskami ofiar wypadków w Małej Fatrze, wzbogacona została po ostatniej lawinie błotno-kamiennej, o wielki głaz, który służy za ołtarz.
Warto wybrać się na basen do hotelu Boboty, usytuowanego pod skalistym szczytem o tej samej nazwie. A cztery kilometry od terenów narciarskich, leży rodzinna wieś Janosika – Terchova. Tutaj zresztą nocuje wielu turystów. We wsi znajduje się m.in. ekspozycja muzealna poświęcona Janosikowi oraz drewniana, ruchoma szopka w kościele (tzw. Tarchovska Betlejem). Tutaj też najlepiej zrobić zakupy. Butelka wina słowackiego ok 10 zł, butelka piwa ok. 2 zł, produkty spożywcze tańsze niż Polsce.

www.vratna.sk

{gallery}1704{/gallery}