Najcięższy bieg przełajowy świata odbył się na Chopoku

archiwum SACR

2367 zawodników z 17 krajów wzięło udział 24 stycznia w zimowej wersji jednego z najcięższych biegów przełajowych na świecie – Winter Spartan Race. Mieli do pokonania nie tylko 596 metrów przewyższenia, ale i 20 przeszkód terenowych.

Wśród startujących był również niepełnosprawny, biegnący z kulami, Czech, Marcin Zygmunt. Pokonanie trasy zajęło mu to prawie cztery godziny.

 

Zygmunt powiedział na mecie: „Dla człowieka chodzącego codziennie o kulach, taki wyścig to niesamowite wyzwanie. Wybrałem taktykę pokonywania wszystkich przeszkód na czterech albo i na sześciu kończynach. Góry wyzwalają w człowieku wielką moc. Podobało mi się wszystko: lokalizacja biegu, rozmieszczenie przeszkód, organizacja.”

Oprócz zmarzniętego śniegu na zawodników czekały różne przeszkody, m.in.: przejście strumienia w bród, czołganie się pod drutem kolczastym, przechodzenie prze wiszące belki. Najbardziej oryginalną przeszkodą była niewątpliwie wykuta z 47 ton lodu antyczna świątynia. Pisaliśmy o jej budowie w: Antyczna świątynia z lodu powstaje pod Chopokiem.
Zwycięzcą został 17-letni Piotr Ziska z Hyb, który trasę biegu pokonał w 52 minuty. Wśród kobiet wygrała Czeszka Tereza Klimešová – 1 godzina i 15 minut. Wyścig ukończył także pomysłodawca Spoartan Race, Amerykanin Joe de Sena.

Na mecie powiedział: „Nigdy wcześniej nie widziałem tylu zawodników chętnych do zmierzenia się z górską trasą zimą. Wszyscy byli uśmiechnięci, mimo, ze nieużywali normalnych o tej porze roku nart.”

John Čandík głównym koordynator imprezy ocenił: „Wszyscy zarówno zawodnicy, jak i organizatorzy i widzowie, są zgodni: to był świetny wyścig. Zanotowaliśmy jedynie 5 złamań i kilka drobnych obtarć. Jest duże zainteresowanie kolejną edycją w Jasnej, ale my myślimy o organizacji edycji letniej w Tatrzańskiej Łomnicy.”