POT wezwała do usunięcia komentarzy, bo „naruszono dobra osobiste”

John Schnobrich / Unsplash

Dział prawny Polskiej Organizacji Turystycznej przysłał do naszej redakcji pismo z żądaniem wycofania z naszego portalu niektórych komentarzy pod dwoma tekstami.

Nasz portal ceni sobie wolność słowa i daje czytelnikom możliwość swobodnego komentowania naszych artykułów. Bardzo rzadko ingerujemy w dyskusję, a kasujemy tylko te wypowiedzi, które zawierają określenia powszechnie uważane za wulgarne bądź obelżywe. Niemniej, na żądanie działu prawnego POT, zmuszeni byliśmy usunąć część wypowiedzi naszych czytelników. Informujemy więc o tym, aby były jasne przyczyny, dla których zdecydowaliśmy się na ten krok.

Renoma i wiarygodność POT

Prawniczce POT chodziło o teksty „Oszustwa dyrektora ZOPOT w Berlinie na co najmniej 50 tys. zł” i „Z POT odchodzi wieloletnia księgowa, Halina Trojanowska”. Wezwała do usunięcia sześciu z nich uważając, że naruszają one dobra osobiste organizacji, a konkretnie jej renomę i wiarygodność.

Komentarze te nie zawierały wulgaryzmów ani wyzwisk, opisywały jednak rzekome nieprawidłowości w funkcjonowaniu POT. Ponieważ nie dysponujemy – jak na tę chwilę – dowodami na prawdziwość bądź nieprawdziwość części ze stwierdzeń zawartych w wyszczególnionych przez POT komentarzach, a mimo to, w razie gdyby doszło do sporu prawnego, ponosilibyśmy za nie odpowiedzialność, postanowiliśmy usunąć większość z nich. Nie mamy zamiaru jednak wyrzucać komentarza zamieszczonego przez użytkownika „agent76”, ponieważ według nas jego treść stanowi krytykę, a nie naruszenie dóbr osobistych.

Naszym zdaniem nie każda negatywna opinia o POT to „naruszenie dóbr osobistych”. Na cenzurę i ograniczenie wolności słowa zgody z naszej strony nie będzie.

Zarzuty popierajmy dowodami

Rzadko na naszych łamach pisujemy o Polskiej Organizacji Turystycznej. Ot, jeden dwa teksty na kwartał. Jej działalność budzi emocje branży, więc nawet neutralne wiadomości o zmianach personalnych, są komentowane. Emocje czasami biorą górę i krytyka przybiera charakter ocierający się o granice dyplomacji, ale takie wypowiedzi są rzadkością.

Śledzimy komentarze pod naszymi tekstami, choć przyznajemy, że nie wszystkie mamy czas natychmiast wyławiać i analizować.

Mamy więc prośbę do wszystkich komentujących: jeśli w swojej wypowiedzi (niestety, na ogół anonimowej) zawieracie jakiekolwiek oskarżenia pod adresem konkretnych osób bądź instytucji o niezgodne ze statutem, prawem czy dobrymi obyczajami działania, podawajcie szczegóły i argumenty, bądź kontaktujcie się w tej sprawie bezpośrednio z redakcją.

Inaczej będziemy zmuszeni albo te komentarze usuwać albo toczyć niekończące się wojny sądowe.