„Tezy Fedyka”, czyli jak naprawić promocję turystyczną

Rafał Marek

Większa elastyczność, wyeliminowanie dublowania działań i wyraźne określenie wskaźników oraz odpowiedzialności za prowadzone działania – to niektóre z potrzeb naprawy polskiego systemu zarządzania promocją turystyczną, zaprezentowane przez Wojciecha Fedyka podczas III Forum Promocji Turystycznej we Wrocławiu.

„Co możemy zrobić? Czekać na kryzys, nie zmieniać nic, czekać aż zmian dokonają inni? Kontynuować drobne zmiany bez rewolucji, czy wdrażać zmiany ewolucyjne, które w efekcie dadzą rewolucję?” – pytał podczas III Forum Promocji Turystycznej Wojciech Fedyk z Katedry Turystyki na AWF we Wrocławiu. Jego prezentacja zatytułowana „Co możemy zrobić, by poprawić system zarządzania promocją turystyki w Polsce?” miała na celu zdiagnozowanie obecnej sytuacji, a także przedstawienie propozycji potrzeb, których spełnienie miałoby być podstawą do reformy.

„Jest wiele rzeczy, których nie wiemy – czym jest system zarządzania promocją turystyki, czy on działa, wreszcie – czy chcemy zmiany systemu, czy zmiany systemowej? Ponadto, kto ma być odpowiedzialny za zmiany? Kto na tym straci, a kto zyska? Czy chcemy modelu scentralizowanego, czy wiele modeli zdecentralizowanych? Czy potrzebujemy jednego modelu finansowania, czy kilku modeli?” – odpowiedzi na te podstawowe pytania miałyby według Wojciecha Fedyka dać podstawę do dalszych prac.

Wojciech Fedyk przedstawił swoją autorską koncepcję, w której wymienia najpilniejsze potrzeby systemu zarządzania promocją turystyki. Poniżej prezentujemy jej streszczenie zaprezentowane na Forum:

„Należy zbudować nowy system, który będzie otwarty na współpracę i odporny na zmiany w otoczeniu. Taki, który sam się nie rozpadnie i nie będzie można go zawłaszczyć.

Trzeba zapewnić możliwość tworzenia indywidualnego modelu, który będzie adekwatny do uwarunkowań krajowych, regionalnych, posiadanych zasobów. Odejść od modelu opartego wyłącznie na wymogach ustawowych.

Trzeba zapewnić przejście do systemu synergicznego, którego elementy będzie można łączyć z dobrze działającymi elementami innych systemów. Nie można uznawać, że przyjęty model jest najlepszy, albo zauważać istnienie innych sposobów działania bez czerpania z nich rozwiązań.

Musimy w pełni zidentyfikować, gdzie są luki w systemie i jakie są obszary konfliktu z otoczeniem inetersariuszy, biorących udział w zarządzaniu promocją turystyki.

Należy też wyraźnie wskazać obszary, w których współpraca może być prowadzona w sposób niekonkurencyjny. Dziś podmioty biorące udział w promocji często konkurują ze sobą, dublują działania – to nie jest potrzebne.

Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nowy system ma być partnerski, scentralizowany, czy wielokierunkowy. Kiedyś mówiono, że hierarchia jest najlepsza, bo najłatwiejsza w zarządzaniu, inni mówią, że najlepsze jest partnerstwo, ale ono zależy od woli współpracy partnerów. A wielokierunkowość powoduje, że system zarządzania staje się bardziej skomplikowany.

Pomysły na kierunki ewolucji dopuszczają nawet możliwość likwidacji POT, przekształcenia ROT-ów w DMO czy DMC, budowy domu marek terytorialnych zamiast LOT-ów. Chcę pokazać, że miotamy się pomiędzy różnymi rozwiązaniami i nie mamy koncepcji na funkcjonowanie poszczególnych elementów tego systemu. Ewidentnie od lat brakuje stabilizacji tego systemu i dotyczy to też źródeł finansowania.

Myślę, że tworząc nowy system powinniśmy postulować o zniesienie tych przepisów, które blokują możliwości współpracy pomiędzy podmiotami: samorządami, organizacjami i branżą. Nie tryb przetargowy, nie składki – to wszystko ogranicza kreatywność.

Nie zaczynajmy od podziału kompetencji, tylko od podziału finansów i władztwa. Jeśli ktoś chce mieć fundusze i kompetencje, to niech weźmie również odpowiedzialność. Gdy spojrzymy z takiej perspektywy, to liczba graczy, którzy będą się chcieli w to włączyć, może drastycznie spaść. Bo jeśli ma się środki, to łatwo nimi dysponować, ale gdy nie mamy środków i władztwa, to trudno wymagać odpowiedzialności osobistej.

Mam takie wrażenie, że część podmiotów i organizacji, stało się wsobnych: myślą o zmianie własnej organizacji, a niekoniecznie o zmianie systemu. Nie mają na to czasu, środków, kompetencji.

Myślę także, że konformizm, który się ostatnio pojawił – nie narażać się, nie mówić głośno tego, co myślimy – powinien zniknąć ze styku operacji wszystkich interesariuszy w tym środowisku. Niech koledzy z POT wreszcie się opowiedzą, czy współpracują z urzędami marszałkowskimi, czy nie. Niech LOT-y wreszcie zdecydują, czy współpracują z LGD. Po prostu kiedyś trzeba otwarcie powiedzieć, co nam nie odpowiada i pójść do przodu.

Elastyczność operacyjna we współpracy interesariuszy systemu z podmiotami gospodarczymi z rynku turystycznego jest cechą nowego systemu, o którą powinniśmy zadbać.

Poza tym apeluję, żebyśmy wreszcie wprowadzili narzędzia rzeczywistego monitoringu skuteczności i efektywności. Ten system musi mieć swoje wskaźniki i parametry – pozwolą one ocenić skuteczność działań, a także obronić system przed krytyką i pokazać, czy jest dobry, czy zły i czy działa.

W kształtowaniu modelu zarządzania promocją turystyczną Polski powinniśmy zacząć szukać takich rozwiązań, które nie zamkną nas w ujęciu województw, tylko pozwolą spojrzeć szerzej, jak na destynację. Bo zamknięcie w województwach nas niekiedy blokuje i wymusza zawieranie jakichś dodatkowych porozumień, umów. A myślę, że to turysta tak naprawdę wyznacza granice obszarów promocji.

Konsolidacja – musi być szybsza. Dziś patrzę na próbę skonsolidowania LOT-ów, których w Ogólnopolskim Porozumieniu LOT jest bodajże 17 – to idzie za wolno. To samo dotyczy konsolidacji izb turystycznych. Hotelarze się połączyli i odnoszą sukces, pozyskują nowe podmioty w IGHP. Ale inne części branży w ten sposób nie funkcjonują.

Grzechem nas wszystkich jest to, że mamy dziś dysproporcję w funkcjonowaniu podmiotów i interesariuszy. Widać ją chociażby w budżetach. Trzeba je doprowadzić przynajmniej do jednego podstawowego minimum.

Uczmy się stale i szukajmy nowych kadr. Brakuje ludzi do pracy, brakuje wsparcia dla tych, którzy mieliby potem zarządzać systemem promocji. Brakuje kompetentnych menedżerów do pracy w LOT-ach i convention bureaux. Jeśli ludzie, którzy dziś to ciągną, odejdą – to te instytucje też znikną. Nie ma następców, nie ma systemu kształcenia.

Mam utopijną wizję, żeby kiedyś powstała duża agencja promocji turystycznej, żeby była na giełdzie, żeby można było kupić jej akcje. Żeby w zarządzaniu polską promocją była poważna spółka giełdowa o wartości – powiedzmy początkowo – 500 mln zł. To nie jest model, a jedynie wizja: żebyśmy wiedząc, że generujemy dochody mogli automatycznie pozyskiwać zyski z akcji. Kto się podejmie stworzenia takiej „Polskiej Turystyki SA”, a potem zarządzania nią? Myślę, że znalazłoby się kilku chętnych, mających aspiracje. Na pewno jest dla nich pole do działania.”

Organizatorem III Forum Promocji Turystycznej była redakcja portalu branżowego WaszaTurystyka.pl. Partnerem było Miasto Wrocław.
Patronat Honorowy objął Prezydent Wrocławia.
Patronami były: Cypryjska Organizacja Turystyczna, Novotel Wrocław Centrum, Wyższa Szkoła Bankowa we Wrocławiu, Polska Izba Turystyki, Narodowy Ośrodek Informacji Turystycznej Republiki Chorwacji w Polsce.