Krzysztof Piątek: Polska jest mocną konkurencją popularnych kierunków.

AGA

Możemy się szczycić polskimi hotelami, ich architekturą, położeniem, wysokością świadczonych usług – powiedział Krzysztof Piątek, prezes Neckermann Podróże podczas I Forum Promocji Turystycznej zorganizowanego przez portal WaszaTurystyka.pl.

Krzysztof Piątek powiedział: “Jestem pod wielkim wrażeniem prezentacji Tomka Pędzika z Niemieckiej Centrali Turystyki o digitalizacji, ale naszła mnie podczas niej refleksja że będę mówił o starodawnym temacie, mianowicie o drukowanym katalogu, który zatytułowaliśmy „Piękna Polska”. To że cyfryzacja rozprzestrzenia się bardzo szybko, nie oznacza, że tradycyjny, drukowany katalog jest zupełnie niepotrzebny. Wystarczy popatrzeć, jak są urządzone tysiące biur w Polsce. Co by w nich było na pólkach, co by oglądał w biurach klient, gdyby nie istniały katalogi. Oczywiście, faktem jest, że nakłady katalogów z roku na rok maleją, natomiast jest cała masa konsumentów, którym ta tradycyjna forma przyglądania się marzeniom bardziej odpowiada. Różnie to wygląda na różnych rynkach. W Skandynawii na przykład katalogi praktycznie zupełnie zniknęły, natomiast w Niemczech, gdzie turystyka jest przecież bardzo silna, funkcjonuje nawet ustawa zobowiązująca touroperatorów nie tylko do wystawiania drukowanych katalogów, ale również drukowanych cenników.
Katalog „Piękna Polska” to oczywista reakcja na wzrost zainteresowania konsumentów oferta polską. Polska wygrywa z oferta zagraniczna liczbami bezwzględnymi.
Neckermann to obecnie jedyny touroperator z oddzielnym katalogiem z ofertą polską. W portfolio projektu znajduje się ponad 75 dokładnie wyselekcjonowanych obiektów nad Bałtykiem, na Mazurach, w Karkonoszach, Tatrach i Beskidach a więc w regionach najbardziej popularnych wśród polskich turystów.
Aż 62 proc. z tych obiektów to hotele 4 i 5 gwiazdkowe.
75 proc. rezerwacji dokonywanych jest w czterech miesiącach czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, aż 46 proc. w miesiącach lipiec i sierpień. Problemem wciąż jest sezonowość wynikająca ze skupienia wakacji letnich w całej Polsce w ciągu dwóch miesięcy letnich, ale do tego tematu wrócę.
Ważnym kryterium wyboru oferty, obok ceny, jest jakość. I tu muszę się pochwalić, że nasze polskie obiekty z katalogów są bardzo dobrze oceniane przez gości. My w Neckermannie, jak i w całej grupie Thomas Cook posługujemy się bardzo precyzyjnymi badaniami, Net Promoter Score. To jest monitorowanie jakości usług świadczonych w hotelach. Net Promoter Score to jest procentowo wyrażony współczynnik wynikający z prostego działania matematycznego: na podstawie ankiet wypełnianych przez klientów zbieramy informacje , odpowiedź na pytanie: z jakim prawdopodobieństwem poleciliby państwo usługi Neckermanna znajomy i rodzinie? NPS to różnica między wynikiem promotorów czyli osób zadowolonych z naszych usług (dających oceny 9 i 10) i osób niezadowolonych (neutralnie nastawieni -dający oceny 7 i 8 – odpadają w tych badaniach). Wynik, jeśli chodzi o imprezy w obiektach polskich jest wysoki i wynosi 66. W całej grupie Thomasa Cooka, dla obiektów zagranicznych ten wynik oscyluje w okolicach 50 – 55. W zasadzie polskie obiekty z naszego katalogu otrzymują oceny bardzo wysokie w każdej kategorii, np.: położenie hotelu ma średnia ocenę 9,4, stan i wyposażenie hotelu – 9 pkt, oferta rozrywek – 7,6 pkt na 10 możliwych.
Polska ma się czym szczycić, w porównaniu do turystyki zagranicznej, jeśli chodzi o położenie hoteli, architekturę, jakość świadczonych usług, piękno krajobrazu. I to była główna przyczyna, dla której w naszej ofercie znalazł się katalog „Piękna Polska”.
Na koniec pozwolę sobie na refleksję. Na półkach kilku tysięcy biur podróży w Polsce na półkach są dziesiątki katalogów z piękna, atrakcyjna i kolorową oferta kierunków zagranicznych. Prawie niemożliwe jest, żeby znaleźć na tych półkach katalogi z ofertą polską. Statystyki mówią, ze jest olbrzymia dysproporcja między Polakami wyjeżdżającymi za granicę a wypoczywającymi w Polsce. Jak wytłumaczyć fakt, że firmy organizujące wypoczynek Polaków w kraju i za granicą, zarówno w katalogach, jak i na stronach internetowych promują ofertę zagraniczną. Trudno to pojąć i wytłumaczyć.”

Krzysztof Piątek podkreślił, że promocja Polski na rynku krajowym byłaby dużo skuteczniejsza, gdyby zastosowano – wzorem ferii zimowych – zróżnicowanie terminu wakacji letnich w poszczególnych województwach.
Według pomysłodawców, województwa podzielone zostaną, podobnie, jak to jest zimą, na cztery grupy, różnie kończące rok szkolny. Tak więc dla niektórych rok szkolny kończyłby się na przykład 15 czerwca a kolejny rok szkolny zaczynał 15 sierpnia; dla innych zaś – rok szkolny kończyłby się 15 lipca a wakacje kończyłyby się 15 września.

Przypomnijmy argumenty za:
1. Nastąpi wydłużenie sezonu letniego
2. Nad morzem i nad jeziorami zmniejszy się problem sezonowości z turystyce
3. Infrastruktura turystyczna będzie mogła być lepiej wykorzystana, lokale gastronomiczne w miejscowościach, wypożyczalnie sprzętu itp. będą mogły być otwarte dłużej o co najmniej dwa tygodnie.
4. Zmniejszy się tłok w pociągach i dworcach kolejowych
5. Zmniejszą się korki na drogach
4. Możliwy jest wzrost zatrudnienia pracowników sezonowych, obsługi technicznej obiektów w miejscowościach wakacyjnych (parkingi, wypożyczalnie sprzętu, lokale gastronomiczne itp)
5. Zwiększy się najprawdopodobniej dostępność miejsc w obiektach noclegowych
6. Nie zmieni się liczba dni nauki ani liczba dni wakacyjnych nie zmieni się także liczba dni wolnych dla nauczycieli (nie będą konieczne zmiany w Karcie Nauczyciela),
7. Nie zmienią się terminy matur i egzaminów do szkół ponadpodstawowych

Krzysztof Piątek podkreślił: „Nie ma żadnych poważnych, racjonalnych argumentów przeciw zróżnicowaniu terminu wakacji letnich. Przeciwni mogą być tylko urzędnicy kuratoriów i Ministerstwa Edukacji Narodowej. Beneficjentami bowiem są zarówno klienci, jak i pracownicy, przedsiębiorcy i samorządy. Klienci, bo lepsza będzie dostępność imprez wakacyjnych, wyższy komfort wypoczynku, ułatwiony dojazd czy dolot, będą niższe ceny imprez. Pracownicy, bo nastąpi wzrost zatrudnienia, złagodzony zostanie problem sezonowości miejsc pracy, w sezonie będą wyższe zarobki. Przedsiębiorcy, bo każdy z branży turystycznej i około-turystycznej będzie dłużej zarabiał. Samorządy, bo wyższe będą przychody z turystyki, spadnie bezrobocie, powstaną nowe miejsca pracy. Zaś promocja polskiego poroduktu będzie o wiele łatwiejsza i skuteczniejsza.”