Polki grają na Mistrzostwach Europy Kobiet UEFA EURO 2025 w Szwajcarii

Widok na Lucernę od strony Jeziora Czterech Kantonów. /fot. Mieczysław Pawłowicz
Widok na Lucernę od strony Jeziora Czterech Kantonów. /fot. Mieczysław Pawłowicz

Rozpoczęły się Mistrzostwa Europy Kobiet UEFA EURO 2025. Turniej odbywa się w Szwajcarii, a nasza reprezentacja rywalizuje w grupie C, rozgrywając mecze w dwóch prawdziwych perłach turystycznych tego kraju: St. Gallen i Lucernie.

Pierwszy przystanek Polek to St. Gallen, czyli miasto, które powstało wokół opactwa założonego przez irlandzkiego mnicha o imieniu Gall (Gaweł). Katolicki klasztor przetrwał burzliwy czas reformacji, głównie dzięki temu, że to właśnie zakonnicy prowadzili dokumentację dotyczącą własności. System, który w zmodernizowanej formie przetrwał do dziś. Zwiedzając Opactwo w St. Gallen, warto odwiedzić jego słynną bibliotekę. Przechowuje ona rękopisy sięgające VIII wieku, a współczesna część ekspozycji przybliża, jak wyglądał dawny system archiwizacji, czyli „twarde dyski” średniowiecza.

Biblioteka Opactwa St Gallen jest jedną z najpiekniejszych na świecie. /fot. Mieczysław Pawłowicz
Biblioteka Opactwa St Gallen jest jedną z najpiękniejszych na świecie /fot. Mieczysław Pawłowicz

Biblioteka posiada w swoich zbiorach manuskrypty z VIII wieku. Kościół katedralny zbudowany w połowie XVIII wieku nie robi takiego wrażenia chociaż barokowe wieże dominują w przestrzeni miasta. Samo miasto zachęca do spacerów: kompaktowe, klimatyczne i z dostępem do natury. W gorące dni warto wybrać się na okoliczne wzgórza do Trzech Sadzawek, dawnych zbiorników retencyjnych lub udać się nad Jezioro Bodeńskie, oddalone zaledwie o pół godziny drogi komunikacją miejską.

Malownicze mosty Lucerny

Drugim miastem, gdzie grają nasze piłkarki – chyba najpiękniejszym w całym kraju – jest Lucerna. Nie mylić z rośliną uprawną. Miasto wzięło swoją nazwę od niemieckiego „światła”. Tak ponoć aniołowie dali znak jego założycielom. Wokół rzeki Reuss i Jeziora Czterech Kantonów koncentruje się turystyczne życie Lucerny. Niedaleko stąd zawiązała się Konfederacja Helwecka, dając początek obecnemu państwu. Najbardziej charakterystycznym i najczęściej fotografowanym budynkiem w Szwajcarii jest stojąca przy Moście Kaplicznym Wieża Wodna.

Wieża Wodna jest najczęściej fotografowaną budowlą Szwacjarii. /fot. Mieczysław Pawłowicz
Wieża Wodna jest najczęściej fotografowaną budowlą Szwacjarii /fot. Mieczysław Pawłowicz

Piszemy „wodna”, ale oprócz swego hydraulicznego przeznaczenia była też wieżą obronną, więzieniem a nawet skarbcem. Teraz można kupić tu pamiątki i trunki. Spacerując Mostem Kaplicznym warto pamiętać, że most został częściowo zniszczony przez pożar, ale jego rekonstrukcja przyciąga tłumy turystów. Nieco poniżej rzeki Reuss, jest krótszy, ale za to oryginalny Most Plewny, zbudowany na początku XV wieku.

W siedzibie FIFA

Powyższe dwa miasta grupowe, to miejsca w których na pewno zagrają zawodniczki z Polski. A dalej? Jeśli dobrze pójdzie to kolejny mecz nasze piłkarki zagrają w mieście, które jest siedzibą FIFA. Zurych jest największym miastem Szwajcarii. Zwykle odwiedzany raczej przez biznesmenów choć turyści też chętnie spacerują najdroższą ulicą świata Bahnhofstrasse, czyli Dworcową. Prawdziwe życie toczy się po drugiej stronie rzeki Limmat przy uliczce Niederdorfstrasse i nad brzegiem jeziora.

Deptak przy Jeziorze Zuryskim jest jednym z ulubionych miejsc na relaks czy lunch. /fot. Mieczysław Pawlowicz
Deptak przy Jeziorze Zuryskim jest jednym z ulubionych miejsc na relaks czy lunch. /fot. Mieczysław Pawlowicz

Polskim turystom szczególnie bliski jest Plac Politechniki i kultowa czerwona kolejka Polybahn znana z filmu Vabank 2, gdzie wjeżdżali nią Kwinto i Duńczyk. Warto też zajrzeć do kościoła Fraumünster. Jego witraże stworzył sam Marc Chagall, mając 83 lata.

Pod Wielką Fontanną

Kolejnym potencjalnym miastem – to już półfinałowe spotkanie – jest Genewa. Miasto międzynarodowych instytucji m.in. ONZ i Czerwonego Krzyża, a także zegarków. Miłośnicy poloników powinni udać się muzeum Patek Phillippe. Firma została założona przez polskiego emigranta Antoniego Patka, który musiał uciekać z kraju po Powstaniu Listopadowym. O filozofii firmy może mówić slogan reklamowy: „Nie jesteś właścicielem naszych zegarka, a jedynie przechowujesz go dla następnych pokoleń”. Jednak symbolem Genewy nie są zegarki, a olbrzymia fontanna.

Woda w genewskiej Jet d'Eau wybija na wysokość 140 metrów. /fot. Mieczysław Pawłowicz
Woda w genewskiej Jet d’Eau wybija na wysokość 140 metrów /fot. Mieczysław Pawłowicz

Powstała ona zupełnie przez przypadek. Pod koniec XIX wieku było zbyt duże ciśnienie w miejskich wodociągach, więc inżynierowie zrobili ujście bezpieczeństwa. Okazało się ono tak dużą atrakcją samą w sobie, że w 1951 roku zwiększono wysokość fontanny do 140 metrów.

Finał w Bazylei

A co jeśli naszym piłkarkom nie pójdzie tak dobrze? Zdobywca drugiego miejsca w naszej grupie zagra w Bazylei. Tu wprawdzie nie ma jeziora (nawet blisko) ale w centrum miasta znajdziemy instalację wodną Jean Tinguely’ego. Ten szwajcarski rzeźbiarz i malarz większość czasu spędził w sąsiedniej Francji – bariera językowa nie istniała. Bazylea to miasto sztuki współczesnej – wiele jest tutaj znaczących w świecie galerii. Tu też znajduje się największy stadion Szwajcarski, na którym mecze rozgrywa FC Basel.

Na stadionie w Bazylei odbędzie się finał WEURO 25 w Szwajcarii. /fot. Mieczysław Pawłowicz
Na stadionie w Bazylei odbędzie się finał WEURO 25 w Szwajcarii. /fot. Mieczysław Pawłowicz

I tu 27 lipca odbędzie się finał WEURO 25. Polskim piłkarkom życzymy jak najlepszych wyników!