Festiwal Wolnego Czasu – targi z przyszłością

AG

Tłumy odwiedzające Amber Expo w Gdańsku, mnóstwo atrakcji w halach, świetna atmosfera – Festiwal Wolnego Czasu wbił się do ścisłej czołówki imprez turystyczno-targowych w kraju.

O tym, że organizatorzy tradycyjnych targów turystycznych poszukują nowych rozwiązań, by przyciągnąć wystawców i zwiedzających, piszemy w relacjach z tego typu imprez (choćby ostatnio z Tour Salonu i GLOBalnie). Podobnie było w Gdańsku. Dawne, cieszące się wielkim powodzeniem Gdańskie Tragi Turystyczne przeniesiono trzy lata temu do Amber Expo. Jednak wciąż szukano sposobów na ściągnięcie na imprezę publiczności. Już w zeszłym roku organizatorzy zrezygnowali (trochę ryzykownie) z tradycyjnej nazwy GTT i imprezę nazwali Free Time Festiwal. W tym roku, rzeczywiście prezentowane były chyba wszystkie formy spędzania wolnego czasu (poza domem). 250 wystawców zajęło trzy hale oraz parking. W halach znalazły miejsce: Festiwal Turystyki i Czasu Wolnego – czyli tradycyjna turystykę, Strefa Kultury i Nauki (m.in. centra naukowe) Strefa Sportu i Aktywnego Stylu Życia (kluby i centra sportowe), Kajak Expo, Bike Festiwal oraz Festiwal Ogrodów. Nawet jeśli ktoś przyjechał na imprezę tylko żeby odwiedzić jedną ze stref, z ciekawości przechodził do następnej. We wszystkich halach bez przerwy coś się działo, organizatorzy zadbali, żeby było jak najwięcej interaktywnych zajęć i pokazów.
Na świeżym powietrzy odbywał się tłumnie odwiedzany Festiwal Smaków Food Trucków – do niektórych trzeba było stać w kolejce ponad kwadrans.
Połączenie tych wszystkich imprez okazało się strzałem w dziesiątkę. Już dawno nie widziałem takich tłumów na targach turystycznych.

Dorota Solochewicz, kierownik projektu, powiedziała: „Rok temu zmieniliśmy nazwę imprezy, teraz poszliśmy o wiele dalej. Targi tradycyjne już się zestarzały, przestały być dla ludzi atrakcyjne. Stąd zupełnie nowa formuła imprezy. Pokazujemy różne, aktywne sposoby spędzania wolnego czasu, nie tylko tradycyjną turystykę wyjazdową. Już w zeszłym roku okazało się, ze taka szeroka formuła odpowiada ludziom, było ich ok. 13 tysięcy. W tym roku będzie ich na pewno więcej.”

Wśród wystawców w części turystycznej wystawiały się regiony i firmy turystyczne, ale i Lasy Państwowe. Muzea i Polska Izba Turystyki (oddział pomorski).

Grzegorz Lew właściciel ośrodka „Fala” w Stegnie powiedział: „W zasadzie lato nam się świetnie sprzedaje, ale wystawiam się na wspólnym stoisku Pomorskiego Oddziału PIT, bo chwalimy się nowościami w ośrodku. Ukończonym małym basenem zewnętrznym a także działającymi od roku tężniami.”

Na stoisku PIT wystawiały się także: hotel Continental z Krynicy Morskiej, Perła, Angela i Wodnik z Łeby, firma przewozowa Autotour, Almatur, o catering zadbał pałac w Leźnie.

Bogdan Donke z Pomorskiego Oddziału PIT ocenił: „Zmiana formuły sprawiła, że targi gdańskie odżyły. Darmowy wstęp dla zwiedzających plus różnorodność przyciągają ludzi. Jestem pewien, że z czasem na targi wrócą biura turystyczne. Bo tylu zwiedzających to atut imprezy.”

Wiesław Niechwiedowicz z biura Holidays, które wystawiało się na oddzielnym stoisku, ocenił: „Przychodzi dużo ludzi, jesteśmy przygotowani na to, żeby od chętnych przyjąć zaliczkę, ale większość na razie pyta się o wyjazdy, ceny, kierunki. Zima najlepiej się sprzedawały Wyspy Kanaryjskie, teraz zaczyna się coraz lepiej sprzedawać Hiszpania i wyspy greckie. Niezależnie od pory roku najlepiej jednak sprzedają się wyjazdy do Druskiennik. I to zarówno z dojazdem własnym, jak i autokarowym. Pobyty tygodniowe ale i 2-3 dniowe.”

Karolina Jawor z Małopolskiej Organizacji Turystycznej powiedziała: „Rok temu byliśmy na Free Time Festiwalu i już wtedy zachwyciła nad wspaniała frekwencja i atmosfera. W tym roku to się potwierdziło. Bez przerwy do stoiska podchodzą ludzi, materiały się rozchodzą, rzadko na targach turystycznych jest tylu zwiedzających.”

Gdański Free Time Festiwal wyznaczył ważny kierunek imprezom targowym. Czas tradycyjnych targów turystycznych (poza tymi dla branży) dla konsumentów się skończył. Żeby ludzie wrócili na imprezy turystyczne trzeba ich przyciągnąć różnorodnością ofert, dynamika, odrobiną szaleństwa, atrakcyjnością imprez towarzyszących. To plus darmowy wstęp gwarantuje sukces. Nie każda impreza turystyczna musi się nazwać dumnie – TARGI. Zwłaszcza, gdy większość tych imprez to raczej giełdy, pikniki, festiwale. W Gdańsku to pojęli, podjęli trud zmiany formuły i udało się. Wyszła impreza na piątkę. Czemu nie na szóstkę? Szóstkę przyznam, gdy na targach pojawia się trójmiejskie biura podróży, linie promowe, stoiska zagraniczne. Sama Frankonia i kilka biur to za mało. Ale, jak już wspomniałem, jeśli przedstawiciele branży odwiedzili tegoroczny Free Time Festiwal, mogą sobie tylko w brody pluć, że się nie wystawiali. Za rok jestem pewien, że imprezie wystawię szóstkę.

{gallery}3590{/gallery}