Travelplanet.pl: 75 proc. więcej klientów wykupiło szczyt sezonu

MM

Według danych Travelplanet.pl, do połowy kwietnia aż 75 proc. więcej turystów zarezerwowało już urlop w szczycie sezonu letniego niż w poprzednim roku. Rezerwacje wyjazdów w okresie od 1 czerwca do 30 września wzrosły o 65 proc.

Według Jarosława Kałuckiego, rzecznika prasowego Travelplanet.pl, wpłynęło na to kilka elementgów.
Po pierwsze – znikły przyczyny, dla których klienci zwlekali z rezerwowaniem wakacji do ostatniej chwili. W ich odczuciu niebezpieczeństwo straty pieniędzy po ewentualnej upadłości biura podróży jest zerowe, bo pieniądze asekuruje Turystyczny Fundusz Gwarancyjny.
Ważniejszym, według Kałuckiego, powodem niż gwarancje TFG (którego sprawności działania na szczęście jeszcze nie testowano) były gwarancje niezmiennej ceny, oferowane we wczesnej sprzedaży. To zobowiązanie organizatora wypoczynku, że zwróci ewentualną nadpłatę, gdyby wycieczka w sprzedaży last minute okazała się tańsza niż kupiona wcześniej. Biura podróży umożliwiały też płacenie za wycieczkę na raty czy bezkosztową zamianę kierunku w razie zmiany decyzji.

Smutne doświadczenia z last minute

Jarosław Kałucki podkreśla, że wzrost wczesnych rezerwacji to również efekt przykrych doświadczeń dla łowców last minute w zeszłym sezonie. W ubiegłym roku liczącym na ciekawe oferty last minute pozostawały w zasadzie tylko atrakcyjne cenowo wyjazdy do Egiptu, Tunezji i Turcji, popularne europejskie były wyprzedane, pozostawały tylko droższe wycieczki.
Obecnie w ocenie turystów znikły ryzyka, że wyjazd nie dojdzie do skutku, wczesne ich rezerwowanie jest tak samo korzystne cenowo jak polowanie na last minute, przy czym w tym pierwszym wypadku mają oni znacznie większe pole wyboru kierunku, hotelu, położenia względem plaży, dodatkowych udogodnień (np. zjeżdżalne wodne, animacje dla dzieci itp.). Oferty last minute to często zdawanie się na łut szczęścia, w wypadku wyjazdów rodzinnych lub grupy przyjaciół czasem po prostu nie ma wystarczającej liczby miejsc w konkretnym hotelu.

Z biurem najczęściej taniej niż samodzielnie

Rzecznik prasowy Travelplanet.pl dodał, że duża skala wzrostu rezerwacji w biurach podróży to również efekt rosnącego przekonania, że wyjazd na wakacje organizowany samodzielnie najczęściej okazuje się droższy niż identyczna oferta, kupiona w biurze podróży. Z wyliczeń Travelplanet.pl przeprowadzonych przed ubiegłorocznym sezonem wynikało, że wakacje z przelotem do najpopularniejszych krajów wśród polskich turystów zorganizowany samodzielnie bywał zwykle droższy o 10 – 15 proc. od identycznych ofert biur podróży w tym samym standardzie i w tym samym czasie.

Bonus za wcześniejszy koniec szkoły

Kolejnym czynnikiem powodującym duży wzrost rezerwacji jest termin rozpoczęcia wakacji szkolnych – w tym roku to 22 czerwca, w ubiegłym wakacje rozpoczynały się 29 czerwca. Wyjazdy na wakacje w ostatnim tygodniu czerwca, a więc w niskim sezonie, to oszczędność (w zależności od kierunku) od 150 do 300 zł od osoby. Podczas ferii zimowych taki bonus mają turyści 4 – 6 województw, gdzie przerwa szkolna zahacza o styczeń.
Teraz dotyczy to ogółu klientów biur podróży. I nie przepuścili oni tej okazji. O ostatnim tygodniu czerwca wyjedzie co piąte dziecko spośród tych, którym rodzice lub opiekunowie zafundowali wakacje za pośrednictwem biura podróży.

Taniej i w lepszym hotelu

Wakacje 2018 będą wyraźnie tańsze, bo o ok. 160 – 170 zł, niż ubiegłoroczne. Średni koszt wypoczynku w lipcu i sierpniu to 2550 zł na osobę (w2017 roku to 2740 zł). Całe lato 2018 to 2385 zł (w 2017 to koszt 2550 zł).
Niższy koszt tegorocznych wakacji nie oznacza wcale niższego standardu wypoczynku.
50 proc. turystów, wyjeżdżających z biurami podróży będzie wypoczywać tego lata w hotelach 4* (w lecie 2017 – 51 proc.). Ale aż 23 proc. turystów zarezerwowało hotele 5* (w lecie 2017 – 16 proc.). Tylko co czwarty klient biur podróży zarezerwował hotel 3*. W szczycie wakacyjnego sezonu odsetek polskich gości w hotelach 5* to prawe 25 proc. a w hotelach 4* – to 49 proc.
Na tegoroczne wakacje all inclusive wybrało aż 78 proc. turystów (w ubiegłym roku – 72 proc.). 14 proc. zdecydowało się na śniadania i obiadokolacje (w 2017 – 15 proc.). Tylko ok. 3 proc. wyjedzie na wakacje z wyżywieniem we własnym zakresie (w 2017 – 4,5 proc.) a ok. 5 proc. – ze śniadaniami w cenie pobytu (w 2017 – 4,5 proc.).
Niższe ceny przy wyższym standardzie wypoczynku to efekt popularności Turcji i Egiptu – tam klienci biur podróży rezerwują przede wszystkim najdroższe hotele i wyżywienie all inclusive.

Gdzie na wakacje

Przy ogólnie wysokim wzroście rezerwacji na sezon letni – to aż 65 proc. – widać, że najmniejsza jego dynamika dotyczy Grecji, Hiszpanii, które tracą spory udział w rynku. Na drugim biegunie jest Turcja, gdzie wybiera się blisko trzykrotnie więcej turystów niż w poprzednim sezonie. Do pierwszej dziesiątki najpopularniejszych kierunków po kilku latach wraca Tunezja i po raz pierwszy pojawia się w niej Macedonia, jedyny w tej grupie kraj bez dostępu do morza.
Macedońscy hotelarze najmocniej obniżyli ceny, bo koszt pobytu spadł tam sponad 2100 zł za osobę do niecałych 1700 zł. Bardzo wyraźnie staniały również wakacje w Albanii i Egipcie, bo odpowiednio o ok. 200 i 240 zł za osobę. Zdrożał natomiast nieznacznie wypoczynek w Turcji i wyraźnie w Chorwacji. W tym wypadku jednak to konsekwencja uruchomienia połączeń lotniczych i zwiększonego odsetka turystów korzystających z dolotu a nie dojazdu (z 12 do ponad 18 proc.).

Co ciekawe, o ile w całym sezonie przeciętny klient biura podróży będzie wypoczywać za ok 162 zł taniej niż w 2017 roku, to w okresie wakacji szkolnych spadek kosztów jest jeszcze większy bo to ok 175 zł.
Najbardziej staniały w tym czasie wakacje w Bułgarii (ponad 400 zł od osoby), Macedonii (ok. 350 zł) i Egipcie (ok. 270 zł). Podrożał wypoczynek w Turcji i Włoszech (po ok. 80 zł) oraz w Chorwacji (ok. 350 zł). Mimo wszystko wakacje w Chorwacji z biurem podróży są i tak najtańsze, ale to konsekwencja specyfiki docierania nad Adriatyk. Statystycznie ponad 9 na 10 klientów biur podróży wybiera samolot jako sposób przemieszczania się na wypoczynek w sezonie letnim. W wypadku Chorwacji samodzielnie lub autokarem dojeżdża tam ponad 8 na 10 klientów.

Polska jak zagranica

Wzrost rezerwacji oferty krajowej – ok. 75 proc. – przewyższa i tak rekordowe zainteresowanie wakacjami z biurami podróży – 65 proc. Mowa o wyjazdach pomiędzy 1 czerwca a 30 września, według rezerwacji dokonanych do 15 kwietnia. Jest natomiast zbliżony do wzrostu rezerwacji w szczycie sezonu.
Najbardziej popularne miejscowości wśród klientów biur podróży to Kołobrzeg, Dąbki, Mrągowo, Mikołajki i Międzywodzie. Warto jednak zaznaczyć, że rezerwacje nad Bałtykiem to ok. 60 proc. wszystkich rezerwacji oferty krajowej.
Dlaczego zatem Polski nie ma w statystykach rezerwacyjnych w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych kierunków a znajduje się dopiero na 15. miejscu? Bo turyści wolą rezerwować krajowe wakacje bezpośrednio w hotelach i ośrodkach wypoczynkowych.
Według badań Ministerstwa Sportu i Turystyki w 2016 roku tylko 2 proc. polskich turystów, którzy wypoczywali w kraju, kupiło wczasy w biurach podróży a aż 98 proc. zarezerwowało je samodzielnie.

Krajowe wakacje pozornie tańsze

Średni koszt wypoczynku na osobę w Polsce to 1015 zł przy średnim koszcie ogółem 2386 zł. Ta duża różnica wynika jednak z trzech czynników: na wakacje w kraju z biurem podróży nie lecimy samolotem lecz musimy doliczyć dojazd własny. Wypoczywamy w wyraźnie niższym standardzie oraz z innym wyżywieniem.
100 proc. oferty krajowej sprzedawane jest z dojazdem własnym, natomiast w wypadku oferty ogółem, grubo ponad 90 proc. obejmuje dolot do miejsca wypoczynku.
Zupełnie inaczej klienci biur podróży wypoczywają w kraju niż za granicą co wynika z uboższej struktury bazy noclegowej w Polsce: 15 proc. rezerwuje obiekty w standardzie 0 – 2* (oferty zagraniczne to tylko 3 proc.), ponad 40 proc – hotele 3* (25 proc.), nieco ponad 25 proc. hotele 4* (50 proc.) a jedynie 2 proc. obiekty 5* (23 proc.).
Na dużo niższy koszt wypoczynku w kraju wpływa również rodzaj wyżywienia, jakie zamawiają klienci biur podróży kupując oferty krajowe i zagraniczne. W wypadku tych pierwszych najczęściej kupowane są wakacje ze śniadaniami i obiadokolacjami – to ok. 2/3 oferty krajowej. W wypadku wakacji za granicą odsetek tak wypoczywających turystów wynosi zaledwie 14 proc. olbrzymia większość – 78 proc. – zarezerwowało bowiem wypoczynek all inclusive. 23 proc. klientów biur wypoczywających w kraju kupiło wakacje tylko ze śniadaniami w cenie. W wypadku klientów rezerwujących wakacje za granicą – tylko ok. 5 proc.

Z dziećmi coraz mniej chętnie

Efekt programu Rodzina 500+, bardzo widoczny w pierwszym roku jego funkcjonowania, wyraźnie zanika. Coraz więcej polskich turystów wybiera biuro podróży jako organizatora wypoczynku i ta dynamika wzrostu jest imponująca – to wspomniane 75 proc. w szczycie letniego sezonu– tymczasem wzrost wyjazdów dzieci to 45 proc. Spada też odsetek małych turystów w ogólnej liczbie klientów biur podróży. W szczycie letniego sezonu 2017 było to 25 proc. obecnie to 17 proc. wyjeżdżających na zorganizowany wypoczynek.
Klienci biur podróży najchętniej wybierają się z dziećmi do Turcji, Bułgarii, Egiptu i Macedonii (ok. 20 proc. wyjeżdżających do tych krajów w czasie wakacji szkolnych to dzieci).