Travelplanet: rok 2017 był pod znakiem first minute

AG

Według Travelplanet.pl, w 2017 roku Polacy najchętniej wyjeżdżali do hotelu 4**** z co najmniej dwoma posiłkami, na co najmniej jeden tydzień.

Klienci biur podróży odpoczywali przede wszystkim w miesiącach letnich. Cztery miesiące skumulowały znów rekordową liczbę wyjazdów turystów. Czwarty rok z rzędu to ponad 70 proc. Ale warte zauważenia jest delikatne przesunięcie popytu z wakacji w szczycie sezonu na koniec lata i początek jesieni. I ma to swoje ekonomiczne uzasadnienie. Koszty, jakie ponoszą klienci biur podróży na pobyty w Grecji czy Hiszpanii – a to najpopularniejsze kierunki wyjazdów – są niższe o 400 – 500 zł na osobę poza wysokim sezonem niż w szczycie wakacji.

Niemal siedmiu na dziesięciu klientów biur podróży rezerwowało w 2017 roku hotele 4* i 5*. Z drugiej strony w ciągu dekady popularność hoteli 3* spadła z ok. 40 proc. do niecałych 29 proc. Od 2007 roku, kiedy to odsetek wyjazdów all inclusive przekroczył odsetek wyjazdów ze śniadaniami i obiadokolacjami, nożyce systematycznie rozwierają się.

To był rok pod znakiem rezerwacji first minute. Klienci biur podróży uwierzyli, że Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, który zaczął działać od końca 2016 roku w stu procentach asekuruje zarówno pieniądze, wpłacone na kilka miesięcy przed wylotem, jak i pewność wyjazdu na wakacje.

Wyjazd na tydzień to dominujący typ wakacji. Wbrew krążącym opiniom o wzroście krótkich, kilkudniowych wypadów (tzw. city break), turyści poszukują raczej ofert które pozwolą na dłuższy wypoczynek.

Chętniej niż w poprzednich latach rezerwowano wakacje dla 3 i więcej osób. Nie oznacza to jednak, że zadziałał tu efekt 500+, czemu przeczą szczegółowe dane dotyczące wyjazdów dzieci i młodzieży latem.

Last minute również było inne niż dotychczas. Najbardziej atrakcyjne oferty na popularnych kierunkach – głównie europejskich – w basenie Morza Śródziemnego, zostały w zasadzie wyprzedane już do wiosny. Obniżki last mnute w wypadku Grecji, Hiszpanii, Bułgarii, Chorwacji czy Albanii były niewielkie. Takie przeceny, jakie łowcy last minute pamiętali z poprzednich lat, można było upolować na kierunkach: egipskim i tureckim. Stąd w 2017 roku duża sprzedaż last minute właśnie do Egiptu i Turcji, które znacząco poprawiły swe wyniki porównaniu do poprzedniego sezonu.

Czołówka to jednak Grecja, Hiszpania, Bułgaria. Trend, zapoczątkowany latem 2015 roku, kiedy to turyści przeorientowali swe preferencje wyjazdowe do europejskich krajów basenu Morza Śródziemnego pozostał niezmieniony. Liderem popularności pozostała Grecja, ale największy skok w tym rankingu wykonała Albania. To kierunek „odkryty” przez turystów w 2016 roku: uważany za bezpieczny a przy tym tańszy od Grecji czy Hiszpanii.
Skala wzrostu z korzystania z usług touroperatorów – a to aż 43 proc. – świadczy o rosnącym przekonaniu, że ceny ofert są z reguły korzystniejsze niż samodzielne organizowanie sobie wypoczynku. I że te kupowane wcześnie, wcale nie są mniej korzystne od kupowanych na ostatnią chwilę.

Izabela Michalska-Dudek, z Katedry Marketingu i Zarządzania Gospodarką Turystyczną Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, skomentowała: „Rok 2017 można uznać za kolejny dobry rok dla turystyki wyjazdowej. Z pewnością istotny wpływ na ten fakt miało sprzyjające otoczenie. Dobra sytuacja makroekonomiczna, dynamiczny wzrost oraz optymistyczne prognozy dla polskiej gospodarki, mocna pozycja złotego, spadające bezrobocie oraz wzrost płac realnych przełożyły się na zwiększenie optymizmu Polaków, a także poziomu konsumpcji indywidualnej.

Podejmowane przez nabywców imprez turystycznych decyzje potwierdziły pozytywny wpływ funkcjonowania Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Nie bez znaczenia była również względna stabilizacja w regionach turystycznych, do których najchętniej wyjeżdżali Polacy. Powyższe czynniki przełożyły się na zwiększenie poczucia bezpieczeństwa konsumentów, a w konsekwencji także na wzrost popytu na usługi biur podróży. Więcej klientów powierzyło biurom podróży organizację swoich wakacji, co potwierdziły dobre wyniki sprzedażowe organizatorów podróży. Coraz więcej Polaków poszukiwało informacji o ofertach turystycznych w Internecie oraz dokonywało rezerwacji imprez z wykorzystaniem internetowych kanałów dystrybucji. Co z kolei zaowocowało wzrostem sprzedaży on-line. W mojej opinii upoważnia to do stwierdzenia, iż turystyka wyjazdowa Polaków staje się coraz bardziej powszechna, a nabywcy jeszcze chętniej wybierają wyjazdy zorganizowane. Wzrost liczby dokonanych rezerwacji imprez turystycznych można utożsamiać z przekonaniem kolejnych grup Polaków, że stać ich na urlop z biurem podróży.

Charakterystyczny dla zachowań turystów w 2017 roku był przede wszystkim wzrost liczby rezerwacji w przedsprzedaży (ponad 40% ofert typu First Minute). Rezerwacja imprez z dużym wyprzedzeniem czasowym gwarantowała nabywcom największy wybór imprez, jak również najkorzystniejsze ceny. Natomiast dzięki wprowadzeniu do oferty biur podróży imprez z tzw. formułą gwarancji cenowej, nabywcy – nauczeni doświadczeniem poprzednich lat – nie oczekiwali już na najniższą cenę imprezy, tuż przez terminem jej rozpoczęcia. W mojej opinii wskazuje to na stopniowe wyczerpywanie się formuły Last Minute, który to trend w kolejnych latach może ulec wzmocnieniu.