Ile klientów kosztuje wyjazd na narty?

AG

Travelplanet.pl, po raz drugi przeanalizował wydatki na narciarskie wakacje pod kątem opłacalności wyjazdu w takie a nie inne miejsce na narty. Do porównania wziął największe ośrodki w danych krajach. Z wyszukiwarki www.travelplanet.pl poddał analizie najtańsze oferty pobytu w hotelu 3* z wyżywieniem HB (śniadania i obiadokolacje) w dniach 8 – 15 lutego, kierując się jednak zasadą, że obiekt nie może być oddalony od wyciągów więcej niż 10 km.

Polsce bez zmian, taniej na Słowacji
W porównaniu do ubiegłorocznej analizy pod względem kosztu kilometra przejechanej nartostrady polskie i czeskie ośrodki narciarskie wciąż pozostają daleko w tyle za szwajcarskimi i francuskami, nie mówiąc o włoskich i austriackich. Jednak już na Słowacji koszt przejechanego km nartostrady znacznie przybliżył się do nich. Powód? Słowacy udostępnili karnet na kilka ośrodków w Wysokich Tatrach i Niskich (Tatrzańska Łomnica, Strbskie Pleso, Smokovec i Jasna) a to radykalnie poprawiło Narciarski Wskaźnik Opłacalności (NWO) aż o 41 proc. W ubiegłym roku wynosił on 46 zł/km, w tym sezonie – 27 zł/km.
Co ciekawe, ogólny koszt pobytu wraz dojazdem (dystans z centrum Polski, czyli Łodzi) i karnetem na Słowacji jest niewiele wyższy od polskich i czeskich ośrodków. W tych ostatnich na tygodniowe narciarskie wakacje pary dorosłych osób trzeba przeznaczyć w lutym ok. 3000 – 3300 zł. To mniej więcej tyle samo co w ubiegłym sezonie (3000 – 3500 zł). W wypadku Szczyrku koszt km przejechanej nartostrady nie drgnął – wynosi wciąż 71 zł. Za to w Szpindlerowym Młynie spadł z 80 zł do 66 zł. Powód? O blisko 10 proc. taniały tam pobyty a to w tym wypadku ok. 60 proc. ogólnych kosztów narciarskich wakacji.

Szwajcaria i Francja – od 13 do 20 zł za kilometr
W największych i najsłynniejszych ośrodkach w Alpach i Dolomitach wciąż najdroższe jest szusowanie w Szwajcarii – to wciąż nieco ponad 20 zł/km, ale i w tym wypadku TWO poprawił się o ponad 10 proc. W tym wypadku mimo niewielkiego wzrostu cen skipassów wpływ na spadek kosztu przejechanego km nartostrady ma ostra przecena ofert hotelowych – w analizowanej miejscowości staniały o ponad 25 proc. Z powodu niższych cen paliwa staniał też nieco dojazd i powrót ze Szwajcarii.
NWO poprawił się zdecydowanie w wypadku francuskich Trzech Dolin. W tym sezonie wynosi 13 zł/km a nie 37 zł/km. Ale wcale nie dlatego, że tak radykalnie jak w wypadku Szwajcarii spadł koszt zakwaterowania czy że przybyło tam nartostrad (600 km, jakie mają do dyspozycji narciarze i tak tworzy największy na świecie region narciarski w obrębie jednego kraju). Wskaźnik poprawił się ponieważ zlikwidowano tam karnety na poszczególne doliny. W ubiegłym sezonie można było kupić 6-dniowy skipass na jedną tylko dolinę (Meribel) za 212 euro. W tym sezonie 6-dniowy skipass obejmuje wszystkie doliny i kosztuje aż 277 euro. W tym wypadku jednak to pewnego rodzaju niedogodność dla narciarzy, którym wystarczy na tydzień kilkadziesiąt km nartostrad. Zawsze jednak znajdą oni ofertę w ośrodku, gdzie cena 6-dniowych karnetów oscyluje wokół 200 euro. W analizie przyjęto, że dobry narciarz może przejechać maksymalnie 300 km nartostrad w tydzień, stąd NWO wynosi w wypadku 3 Dolin 13 zł/km. Gdyby uwzględniono wszystkie nartostrady w tym ośrodku, spadłby on do 6,50 zł/km.

Dlaczego kochamy Włochy i Austrię
Z takich samych powodów przyjęto, że NWO w wypadku Val Gardeny czołowej włoskiej stacji narciarskiej byłby czysto teoretyczny, gdyby uwzględnić aż 1200 km tras dostępnych w ramach obszaru Dolomiti Superski. Wyniósłby on zaledwie 2,30 zł/km. W analizie przyjęto dwa warianty – nieco tańszy karnet i 175 km tras w dwóch masywach oraz nieco droższy i możliwość przejechania 300 km w tydzień.
W zależności od wybranego wariantu wskaźnik NWO waha się w granicach 9 – 15 zł/km. W wypadku Włoch spadł on z 25 zł/km ale też w wypadku Włoch zmieniono analizowane miejsce z peryferyjnego Andalo ze 100 km dostępnych nartostrad na topową Val Gardenę. Co jednak najważniejsze – ubiegłoroczne całkowite koszty dojazdu, pobytu i uprawiania narciarstwa dla dwóch osób w Andalo (ok. 3800 zł) są o ponad 40 proc. niższe od tegorocznych, kosztów w wypadku Val Gardeny (5400 zł). To może być – tak jak w wypadku zamiennika francuskich 3 Dolin – wskazówką dla wielu narciarzy, którzy niekoniecznie chcą spędzać urlop w topowych ośrodkach, ale zależy im na tym by większości czasu nie spędzać w kolejkach do wyciągów.
Ale nie w każdym wypadku funkcjonuje zależność – mniejszy ośrodek – niższe koszty pobytu. Tak jest np. w wypadku austriackiego Soelden, czołowego ośrodka narciarskiego, które w tegorocznym rankingu zastąpiło Rauris. Tu koszty pobytu wzrosły o niecałe 10 proc., z ok. 5000 zł do 5400 zł. A wskaźnik NWO pozostał na w zasadzie niezmienionym poziomie – 10 zł/km.
Szusowanie w Austrii i Włoszech – według parametrów przyjętych do niniejszej analizy – jest 6 – 7 razy tańsze niż w Polsce czy Czechach. Nieprzypadkowo zatem w wieloletnich zimowych statystykach rezerwacyjnych Travelplanet.pl wyjazdy narciarskie do Włoch i Austrii to ponad 75 proc. wyjazdów do ośrodków zimowych.
Z porównania kosztów uprawiania narciarstwa w Polsce i za granicą płynie jeszcze jeden ciekawy wniosek: cena tygodniowego pobytu z wyżywieniem w trzygwiazdkowym hotelu tylko we Francji zdecydowanie odbiega od przedziału 2100 – 2400 zł od pary. W ubiegłorocznym rankingu nieco poniżej cenowego pułapu we francuskich Alpach kształtowały się ceny w hotelach szwajcarskich. W porównaniu do ubiegłorocznych